30.08.23
I love coming up with different music stories. I love creating different music worlds. Preferably, with their own style and personality.
Those different music worlds are like planets, each with a different ecosystem, each with different rules. Thanks to that variety, I can visit them in whatever order, whenever I need to. And let them go on and thrive.
One of those planets is called Riverside. Another one – Lunatic Soul. And then there’s the third planet, which I have been visiting most often in this decade. I haven’t given it any particular name because here is where I wanted to be myself from years ago. That kid who, with his eyes closed and a smile on his face, listened on and on to instrumental stories told by such artists as Vangelis, Tangerine Dream or Mike Oldfield.
This autumn, I will invite you there again.
Photo: Oskar Szramka
Kocham wymyślać różne muzyczne historie. I kocham tworzyć różne muzyczne światy. Najlepiej takie, które mają swój styl i osobowość.
Te różne muzyczne światy są jak planety – na każdej z nich jest inny ekosystem, na każdej panują inne zasady. Dzięki temu, że różnią się między sobą, mogę je w zależności od potrzeb odwiedzać w dowolnej kolejności. Pozwalać im trwać i się rozwijać.
Jedna z tych planet nazywa się Riverside. Inna – Lunatic Soul. Jest jeszcze trzecia planeta, którą w tej dekadzie odwiedzam najczęściej. Nie dałem jej żadnej nazwy, bo chciałem być tutaj sobą sprzed wielu lat. Dzieckiem, które z zamkniętymi oczami i uśmiechem na twarzy zasłuchiwało się instrumentalnymi opowieściami takich twórców jak Vangelis, Tangerine Dream czy Mike Oldfield.
Tej jesieni zaproszę Was właśnie tam.
Zdjęcie: Oskar Szramka