Skip to main content

08.01.24

The thing about summaries is that they have to be skilfully put together in advance – if you publish them with a delay, everyone will roll their eyes. And unsurprisingly so: they’ve read about seventeen thousand of them over the past few days.

So please forgive me and indulge me. Such summaries help close some paths in my head, for when you try to keep all of them open, you might get lost in your labyrinth.

***

In 2023, I managed to leave a mark in all of my music worlds. Riverside released “ID.Entity” and played a million concerts around the world, Lunatic Soul guested on the new album “Music Inspired by Slavs” in “Swaróg”, and I released my fourth electronic solo album called “AFR AI D”. Thus, I started the year with an album beginning with the letters “ID” and ended it with an album finishing with the letters “ID”.

I hadn’t planned it consciously. It was clearly the work of my subconscious mind, which admittedly scared me a little. Perhaps I’m doomed to this sort of symbolism in whatever I do. Perhaps I can’t do things differently anymore 🙂

Riverside’s “ID.Entity” was planned most of all as an album reflecting the current live identity of the band. And so the concerts reflected it as well. Some people were confused by the “brighter” and “more colourful” incarnation of Riverside, but for me as a producer of the album, the most important goal was to complete the circle and create a stylistic summary of the band’s 20-year career (hence the titular “identity”), rather than try and cross new frontiers. Naturally, “river” equals “constant change” so we had to come up with something strange. After the hard rock “Celebrity Touch” and the cowboy “Wasteland”, we made the 80s inspired “Friend or Foe?”. Some turned their backs on us because of it, for others, it turned out to be the best point of our shows. Well, let me quote my dear friend who says, “That’s life for you – you can’t please everyone”.

Speaking of concerts, we played quite a few in 2023. Those small, intimate ones, and those huge with lasers. Life on tour made me start writing a tour journal, which got brutally interrupted by the promotion of the new solo album. But I will get back to it – after all, “ID.Entity Tour” will go on until the end of summer 2024.

***

There is one significant difference between “ID.Entity” and “AFR AI D” – the former took a year, the latter a month. I must say that for me, the latter is more of an instrumental supplement to the discourse concerning “modern times” which started on “ID.Entity”. But anyway, I am really pleased that so many of you liked “AFR AI D”. I found out about it during promotional meetings in November. Those meetings were in general a very good idea and helped promote both Riverside’s release and my solo album. I got a lot of good energy from you, thank you for being there and for all the conversations after.

***

As for the pop culture, in which I immerse myself every year, I listened to more music than ever before. I’m not going to list any albums though. Let me only mention that, also as never before, in 2023 I listened mostly to Polish artists. Especially to the classic Polish rock. Among the new releases, I was especially captivated by “Gipsowy Odlew Falsyfikatu” by Lech Janerka, “Ghosts” by hania rani, and the uber-dense darkness on “P3” by Próchno. As for the series, the following dominated my year: “Succession”, “The Bear”, “Barry”, and “Beef”. On top of that, together with Aga, we binged all the seasons of one of the big classics, “Mad Men”, and finally, as a whole family, we watched “1883”. Thus I inhaled a ton of satire on America and its history. Patriotically, I applaud the makers of “1670” for it’s been a long time since a Polish series has stirred up that many conversations about what we can and cannot laugh about. Game wise, I finally caught up with “NieR Automata”, the “Dishonoured” series and “No Man’s Sky”. I’ve also platinumed Skyrim and I ended the year with “God of War”. I’ve read some books, too, mainly Twardoch and Małecki, as well as several non-fiction. At the cinema, I was taken by the “Barbenheimer” campaign, the Japanese Godzilla and, naturally, the Polish “Chłopi” (The Peasants) for I had forgotten what a great story that is.

Speaking of, it looks like the fashion for peasants and Slavdom has reached its peak in Poland. Boryna and Jagna (characters from “The Peasants”) on the silver screen,”Ludowa Historia Polski” (“Polish Folk History”) by Leszczyński on the bedside table, as well as “Chłopki” (“Peasant Women”) by Kuciel-Frydryszak, and “Furia” with “Wij” in the headphones. I myself guested on “Music Inspired by Slavs”, an album with a touch of Polish Slavdom as well 🙂 It’s truly amusing to watch the reactions of those who expected to hear a Slavic Wardruna, and instead were treated to “the best of world music inspirations”, to which they shouted, “treason!” with swarzyca necklaces in their hands. I have obviously performed on “Music Inspired by Slavs” as Lunatic Soul to keep things coherent musically. But I won’t mention that “Swaróg” is sung in English, in case I offend the Polish Hussars.

***

And now having smoothly transitioned to Lunatic Soul, let me tell you that in 2024 I will devote my creative time mainly to this project. And to more Riverside concerts, which are already planned until the beginning of September. I feel it’s going to be another intense year. Riverside are starting their Latin American tour any day now, then they go back to Europe and finish it off with summer festivals. In amongst all of that, I will try to record the eighth LS, which already promises to be a truly epic album to finish this Lunatic Soul adventure of mine. I will soon publish something from the Lunatic studio, and later also some bits from Riverside preparations to the upcoming concerts.

Meanwhile, I hope you’ll have a lot of strength and perseverance in 2024. I hope you’ll distance yourself from all the idiots and hatemongers. I wish you health, peace and a lot of empathy from your nearest and dearest because it’s truly contagious. Surround yourself with good people and don’t let anyone fool you. Listen to a lot of good music, watch and read inspiring stories. Best wishes to all of you.

M

Z podsumowaniami jest tak, że trzeba je umiejętnie wcześniej napisać, bo jak się je opublikuje trochę później, to wszyscy zaczną na ich widok przewracać oczami. Nic dziwnego, skoro w ciągu ostatnich kilku dni przeczytali ich około siedemnastu tysięcy.

Niemniej wybaczcie, ja też jeszcze sobie pozwolę. Takie podsumowania pomagają w głowie niektóre szufladki pozamykać. A jak człowiek ma tak wszystko pootwierane, to potem ze szwankującym błędnikiem po świecie chodzi.

***

W roku 2023 udało mi się zaistnieć muzycznie w każdym z moich muzycznych światów. Riverside wydało album „ID.Entity” i zagrało milion koncertów na całym świecie, Lunatic Soul pojawiło się gościnnie na nowej płycie „Music Inspired by Slavs” w utworze „Swaróg”, a moja solowa odsłona w wersji elektronicznej doczekała się kolejnego, czwartego albumu – „AFR AI D”. Rok zacząłem więc od płyty, której tytuł zaczyna się od liter „ID” a skończyłem płytą, której tytuł kończy się literami „ID”.

Nie zaplanowałem tego świadomie. Zaplanowała to moja podświadomość, co nie ukrywam trochę mnie nawet przeraziło. Być może skazany już jestem na tego typu symbolikę we wszystkim czego się tknę, a może po prostu już inaczej nie umiem.

Riversajdowe „ID.Entity” miało być płytą przede wszystkim zgodną z obecną koncertową tożsamością zespołu. Takie też miały być i najnowsze koncerty. Tzw. „jaśniejsza” i bardziej „kolorowa” odsłona z pewnością wprawiła niejednych w lekką konsternację, niemniej dla mnie, jako producenta albumu, najważniejsze było zrobienie małego kółka i raczej stylistyczne podsumowanie naszej dwudziestoletniej działalności (skoro tytuł płyty to „tożsamość”) niż próbę przekroczenia nieznanych muzycznych granic. Oczywiście skoro „rzeka = ciągłe zmiany”, to i tym razem musieliśmy wyskoczyć z czymś dziwnym. I tak po np. hardrockowym „Celebrity Touch”, czy kowbojskim „Wasteland”, przyszła pora na ejtisowe „Friend or Foe?”. Jedni się za to obrazili, dla innych był to najlepszy moment naszych koncertów. Cóż. Że pozwolę sobie zacytować mojego szanownego przyjaciela – „Żyćko – wszystkim nie dogodzisz!”

A propos koncertów – tych w 2023 zagraliśmy dosyć sporo. I małych kameralnych i tych dużych z laserami. Ciągłe życie w trasie zmusiło mnie wręcz do rozpoczęcia trasowego dziennika, którego to dosyć brutalnie nie dokończyłem przez promocję solowej płyty, ale z pewnością jeszcze do niego powrócę. W końcu „ID.Entity Tour” będzie się jeszcze ciągnęło do końca lata 2024.

***

Różnica między płytami „ID. Entity” i „AFR AI D” jest taka, że pod względem kompozytorsko – koncepcyjnym jedna powstawała przez rok a druga przez miesiąc. Przyznaję, że tę drugą traktuję bardziej jako instrumentalny suplement do dyskursu o „współczesnych czasach”, który zacząłem już na „ID.Entity”. Niemniej cholernie mi miło, że sporej części osób płyta „AFR AI D” przypadła do gustu. Przekonałem się o tym podczas listopadowych spotkań autorskich. W ogóle te spotkania, to był bardzo dobry pomysł. Sprawdziły się zarówno przy promocji płyty Riverside w kinach Helios, jak i solowej. Dużo dobrej energii od Was biło. Jeszcze raz dziękuję za waszą obecność i wszystkie rozmowy po.

***

Jeśli chodzi o popkulturę, którą co roku niezwykle nasiąkam, to muzyki słuchałem więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie będę jednak pisał żadnych list. Wspomnę jednak, że – jak nigdy – najwięcej w 2023 słuchałem płyt polskich wykonawców. Zwłaszcza klasyki polskiego rocka. Z nowości niezwykle urzekł mnie „Gipsowy…” od Lecha, „Duchy” od Hani, i przegęsty mrok na P3 zespołu Próchno. (Bartosz, wciąż mam lęki jak tego słucham). Z seriali zarządzilła u mnie „Sukcesja”, „The Bear”, „Barry” i „Beef”. Dodatkowo huknęliśmy jeszcze z Agą wszystkie sezony jednego z wielkich serialowych klasyków, czyli „Mad Men” a na koniec z całą rodziną „1883”. „Scoachowałem” się więc satyrą na Amerykę i jej historią aż po samego tinitusa. Patriotycznie przyklaskuję zaś twórcom „1670”, bo dawno nie było polskiego serialu, który wywołałby taką dyskusję na temat, z czego się u nas śmiać wypada, a z czego nie. Z gier nadrobiłem w końcu „NieR Automatę”, serię „Dishonoured” i „No Man’s Sky”. Zrobiłem też kolejne platynowe kółko w Skyrim, a zakończyłem sieczką w najnowsze „God of War”. Z książek nadrobiłem trochę beletrystyki Twardocha i Małeckiego oraz kilkanaście popularno naukowych. Z filmów – zachwyciłem kampanią reklamową „Barbieheinmera”, japońską Godzillą i oczywiście polskimi „Chłopami”, bo już zapomniałem jaka to dobra historia jest.

Swoją drogą moda na chłopów i słowiańszczyznę osiągnęła w naszym kraju chyba maksymalny peak. W kinie Boryna i Jagna jak malowani. Przy łóżku na szafce nocnej „Ludowa Historia Polski” Leszczyńskiego i „Chłopki” Kuciel-Frydryszak, a na słuchawkach nowe Furie i Wije. U mnie zaś w 2023 pojawił się gościnny udział na płycie „Music Inspired by Slavs”. Płycie, która – co by nie mówić – o polską słowiańczyznę też trochę zahaczyła 🙂 Doprawdy zabawnie było obserwować jak Ci, którzy na tym albumie spodziewali się słowiańskiej Wardruny, a dostali „The best of inspiracje z całego świata”, podnieśli rwetes, złapali za naszyjniki ze Swarzycą i zakrzyknęli „zdrada!”. Oczywiście pozwoliłem sobie na „Music Inspired by Slavs” wystąpić pod szyldem Lunatic Soul, żeby muzycznie to jakieś spójne było. Pominę jednak fakt, że utwór „Swaróg” śpiewany był po angielsku, bo mi się zaraz husaria obrazi.

***

No i płynnie przechodząc do Lunatic Soul uprzejmie donoszę, że w 2024 głównie temu projektowi poświęcę teraz swój twórczy czas. Wespół z kolejnymi koncertami Riverside, które to rozpisane mamy już do września, czuję, że będzie to kolejny intensywny rok. Riverside za chwil parę leci na trasę po Ameryce Łacińskiej, potem zahacza o Europę, a na koniec zagra letnie festiwale. Między tym wszystkim spróbuję więc nagrać ósmego LS-a, który zapowiada się na naprawdę duży i podsumowujący całą tę moją lunatikową przygodę album. Niebawem wrzucę coś ze studia, a później i z riversajdowych przygotowań do kolejnych koncertów.

Miejcie w tym 2024 dużo siły i wytrwałości. Życzę Wam zdrowia i dystansu do wszystkich idiotów i podżegaczy. Życzę Wam spokoju i dużej dawki empatii ze strony Waszych najbliższych, bo jest to zwyczajnie zaraźliwe. Otaczajcie się dobrymi ludźmi i nie dajcie się zwariować. Słuchajcie dużo dobrej muzyki, oglądajcie i czytajcie inspirujące historie. I niech Wam się wiedzie jak najlepiej.

M